Czy istnieją koty bez ogonów?

Selekcja hodowlana daje czasem nieoczekiwane rezultaty, co staje się nierzadko początkiem nowej rasy. Podobnie zresztą jak w wypadku procesów spontanicznych. W latach 50. w miocie wiejskich kotów pojawił się kocur o kędzierzawej okrywie. Zarówno włosy okrywy, jak i wąsy miał bardzo krótkie i skręcone. Mutacja ta zapoczątkowała rasę kot kornwalijski reks. Również w innych częściach Europy występują rasy reks, m.in. w Niemczech – reks niemiecki. W 1966 r. u amerykańskiego hodowcy krótkowłosa kotka urodziła szorstkowłosego mutanta. Podobnie jak u foksteriera szorstkowłosego każdy włos był skręcony, a nawet zwinięty w spiralę. Brak włosów podszycia w naturze mógłby się okazać dla tych kotów zgubny, gdyż futro nie chroniłoby ich w wystarczającym stopniu przed wilgocią i utratą ciepła.
Innymi oryginalnymi mutacjami są: kot japoński bobtail – posiadający szczątkowy ogon, kot szkocki zwisłouchy, któremu zwisające ku przodowi uszy nadają niesamowity wygląd, a przede wszystkim manx – kot z wyspy Man, czyli kot bez ogona lub z ogonem szczątkowym. Nie wiadomo, skąd wzięły się na tej brytyjskiej wyspie, ani jak powstała ta mutacja. Hodowane są od XIX w., jednak skojarzenie kotów manx zupełnie pozbawionych ogonów prowadzi do śmierci miotu. Brak ogona należy do wzorca rasy – tylko takie osobniki są dopuszczane na wystawy. Mogą za to występować we wszystkich odmianach barwnych. Pomijając brak ogona i fakt, że tylne nogi są zawsze dłuższe od przednich, manx przypomina kota europejskiego krótkowłosego.
Z pewnością byłoby rozsądniej, gdyby hodowcy nie rozwijali każdej mutacji w rasę (zazwyczaj dochodzi do tego przez kojarzenie z matką, ojcem lub rodzeństwem, czyli tzw. chów wsobny. Niestety, wydaje się, iż nie ma tu żadnych granic. Niektórzy wyspecjalizowali się nawet w hodowli kotów bezwłosych rasy sfinks, posiadających jedynie szczątkowe włosy na głowie. Brak włosów oznacza, iż są pozbawione naturalnej ochrony przed zimnem i skaleczeniami, mogą więc przeżyć jedynie pod opieką człowieka.
Niestety, nawet hodowcy „zwykłych” kotów rasowych często grzeszą: większość kotów perskich przychodzi na świat w wyniku cesarskiego cięcia, gdyż główki młodych są zbyt duże, by mogły przejść przez ujście szyjki macicy.
Inny grzech hodowlany to „wgnieciony” nos, który powoduje, że kot prawie nie może oddychać. Koty syjamskie zaś często mają wady w budowie ogona, a niejeden biały kot ma wprawdzie piękne niebieskie oczy, lecz jest głuchy.